Rzecz się dzieje tuż przed północą 31 grudnia 2014 roku przy Urzędzie Miejskim w Miliczu. Przed rozświetlonym gmachem, udekorowanym kolorowymi lampionami, zebrał się rozradowany tłum MIESZKAŃCÓW. Strzelają fajerwerki, gdzieniegdzie słychać też huk otwieranych szampanów.
Wtem poruszenie – na balkon wychodzi BURMISTRZ PIOTR LECH i macha do zebranych.
BURMISTRZ PIOTR LECH
Witajcie, drodzy mieszkańcy! Witajcie, przyjaciele!
Czeka nas przyszłość wspaniała!
Wygrałem! Odeszli ciemiężyciele
Już do historii przeszedł Wybierała!
Jako osoba najbardziej utytułowana
Bom teraz burmistrz, a wcześniej starosta
Występuję tu dziś w roli pana...
Tfu! Chciałem rzec – gospodarza co wszystkiemu sprosta.
Na superburmistrza mam wielkie zadatki
I ze mną zacznie się świetlana era
Gdybym w to nie wierzył, już pakowałbym manatki
Lecz trzyma mnie na urzędzie misja wizjonera.
Sprawię, że gmina Milicz rozkwitnie niczym kwiat
A o jej walorach dowie się cały świat
Turyści i biznesmeni walić będą tu jak w dym
Bo w każdej dziedzinie wieść będziemy prym.
Lecz najważniejsze dla mych rządów jest takie przesłanie
A mianowicie – pełne współdziałanie
W miłości, zgodzie i z wielkim zaparciem
Będę współpracować z każdym. Przynajmniej na starcie.
(śpiewa)
I wespół w zespół, wespół w zespół
By żądz moc móc wzmóc
MIESZKAŃCY
Panie burmistrzu, o jakich żądzach mowa?
Czy za tym nie kryje się aby alkowa?
STAROSTA JAN KRZYSZTOFIK
Drodzy mieszkańcy! Chodzi o żądzę działania
A mówię to na zasadzie domniemywania
Bo burmistrz Lech aż pali się do wspólnej roboty
Choć czasem bywają z tego i kłopoty.
Zgoda i współdziałanie także są mi bliskie
Tak bardzo, że chętnie uściskałbym wszystkich
Razem. Rączka w rączkę. Rączka rączkę myje
Przy takiej współpracy niech nam powiat żyje!
Piotr Lech namaścił mnie na starostę
Tusząc, że oczekiwaniom jego sprostam
Ja w podzięce już teraz mam pomysł na współdziałanie:
Powiat chętnie coś da gminie Milicz na wieczne utrzymanie.
Niech gmina załata wszystkie drogi powiatowe
Albo – lepiej – niech wybuduje wszystkie drogi nowe.
Chętnie przekażę też gminie w ramach pełnego zbratania
Powiatowy szpital milicki do utrzymania.
Takich pomysłów mam w zanadrzu wiele
A sam, jako starosta, obieram inne cele:
Gmina Krośnice jest w mym sercu jak córka
Więc tam z kasy powiatu pieniądze będę ciurkał.
(śpiewa)
A przed nami większe cele
A przed nami nowy świat
Razem młodzi przyjaciele
Zbudujemy nowy ład
MIESZKAŃCY
Panie starosto, od kiedy to jesteście tacy młodzi?
Tak kolorować po prostu nie uchodzi.
WÓJT IGNACY MIECZNIKOWSKI
Drodzy mieszkańcy! Chodzi o przyjaźń młodą
Która po latach kłótni jest dla nas osłodą
Przed wyborami wszyscy żyli jak pies z kotem
A trup medialny w „Kłamniku” ścielił się pokotem.
Dziś przyjaźń i współpraca mocno u nas w cenie
Ja sam chętnie wystąpię na tej idyllicznej scenie
Zwłaszcza że w ramach naszego bratania
Gmina Cieszków też ma coś do zaoferowania.
Chcielibyśmy scedować część ceny naszych ścieków
Na bogatsze barki milickich kolegów
Dzięki temu cieszkowianie mieliby więcej na życie
A wy z wyższą ceną w Miliczu sobie poradzicie.
No i gdyby Milicz z powiatem
Połączył nas busikami ze światem
Oczywiście wszystko w ramach współpracy:
Wy dacie nam busiki, my wam pasażerów na tacy.
Jestem pewien, że nasza współpraca
Będzie się wszystkim bardzo opłacać
Mam też nadzieję, że w budżecie gminy
Dzięki współpracy trochę oszczędzimy.
(śpiewa)
Do pracy rodacy
Do fabryk, do roli
Niech nowe się jutro
Wykuwa powoli
MIESZKAŃCY
Panie wójcie, jutro
To będzie futro!
Już dziś podpiszcie jakąś umowę
Aby być jutro po wiążącym słowie.
WÓJT ANDRZEJ BIAŁY
Drodzy mieszkańcy! My mamy do siebie zaufanie
Bo bez zaufania na nic współdziałanie!
Papier wszystko wytrzyma, wszystko można spisać
A nieuczciwemu i tak będzie to zwisać.
Ja jestem na razie wójt niedoświadczony
Ma to jednak również swoje dobre strony
Bo mocno ludziom ufam, wierzę w dobre intencje
Choć boję się, czy tej wiary starczy na kadencję.
Ja do współpracy otwieram chętnie swe serce
Bo im więcej rąk do pracy, tym zrobimy więcej
Cóż, w gminie Krośnice problemów od groma
A liczba dobrych rozwiązań – odwrotnie – znikoma.
Przez moich poprzedników Urząd Gminy trzeba sprzedać
Bo w gminnej kasie piszczy przysłowiowa bieda.
Na domiar na basenie dno ruszać się zaczyna
I nadal dojść nie mogę, czyja to jest wina.
Więc do burmistrza Lecha mam prośbę nietypową
Żeby nam, jak co złego, użyczył dachu nad głową
Jakiś kącik wydzielił dla nas w swoim magistracie…
Bo jak tu urzędować pod gołym niebem na karimacie?
Jakby tak jeszcze burmistrz usztywnił dno basenu
Byłoby mniej kłopotu z tą namiastką akwenu
Oczywiście wszystko w ramach współdziałania
Do którego, jak my wszyscy, tak mocno się skłaniam.
(śpiewa)
Kto na dziady w strachu bladym
zszedł, niech lęk porzuci, bowynik takiej eskapadytylko uczłowieczy go
BURMISTRZ PIOTR LECH
Widzę, że co do naszej współpracy oczekiwania są spore
A przy ich realizacji ja mam być sponsorem
Lecz na wszystkie pieniężne frasunki mam już panaceum
Bo zdobycie środków zlecę bratu memu.
RADNY RYSZARD LECH
Chyba się nie mylę, że to już tajemnica poliszynela
Iż w sejmiku mam zagrać milickiego twardziela
Który niczym Janosik unijne łupy zdobędzie
I na odsiecz milickim samorządom przybędzie.
Pieniądze z Unii spłyną do mnie złotym potokiem
Choć jeszcze nie przed Nowym Rokiem
Ale już myślcie o ich wydawaniu z rozmachem
Bo swój pobyt w sejmiku nie splamię obciachem.
A wszystko dla dobra współpracy w powiecie
Która, jak mi wiadomo, niejednego gniecie.
Choćby eks-włodarzy – Krośnic i Milicza
Co dziś w powiatowych ławach opozycję ćwiczą.
RADNI POWIATOWI PAWEŁ WYBIERAŁA i MIROSŁAW DROBINA
Usłyszeliśmy wasz zew
Który burzy naszą krew
Ciekawe, jak długo wytrwacie w tej zgodzie
Gdy zaczną się szumy w milickim narodzie.
Szybko przeminą te cztery lata
A na koniec nadejdzie zapłata
Jak może być gorzka, sprawdziliśmy sami
Władza może przepaść, chociaż wcześniej mami.
BURMISTRZ PIOTR LECH
Ech, to już jest łabędzi śpiew
A my teraz jesteśmy jak te święte Mikołaje
Co to każdemu prezenty rozdaje.
WICEBURMISTRZ
SŁAWOMIR STRZELECKI
Z autopsji wiem, że trzeba zobrazować pomysły
Żeby zbyt szybko z pamięci nie prysły.
Załóżmy więc szybko Mikołajów wdzianka
I świętujmy w nich do białego ranka.
WICESTAROSTA
WŁADYSŁAW SZYDEŁKO
Zaraz, zaraz, coś mi tu świta
O jakimś tańcu świętego Wita
Więc i my, bo Sylwester tak nastraja
Zatańczmy taniec świętego Mikołaja!
HALINA SMOLIŃSKA
Od razu widać, że zgoda buduje
Ale ten nieplanowany taniec Sylwestra rujnuje
Za chwilę północ wybije
A tam każdy się tylko wije.
Tu już trzeba szampana otwierać
I słowa życzeń do rymu dobierać!
Taka plama w pierwszego Sylwestra
Stop, stop orkiestra!
DARIUSZ DUSZYŃSKI
Bez paniki, wszystko mam gotowe
Ja jestem jak pogotowie drogowe
Przyniosłem też dla wszystkich butelki szampana
Bo oni zapomnieli z tego współdziałania.
Każdy myślał, że przyniesie ten drugi…
Lecz ja tu stoję na warcie, jestem na usługi
Bo jestem i od oświaty, i od promowania
A w promocji się działa bez zbędnego gadania.
Wybija północ. Strzelają korki szampana, wszyscy wszystkim składają życzenia |