2 586 277
Karpik555: Fajna cena biletu ... dużo osób zapewne skorzysta z tego połączenia , oby więcej takich!
Karpik555: Droga wykonana bardzo konkretnie , miejmy nadzieję że za taki wkład finansowy posłuży długi cza...
jula: Dla mnie tej jarmark to jedno wielkie nie porozumienie , wszystko tak w cholerę drogie , że już cz...
MikeMil: Aj aj aj No chłopaki nie postarali się na koniec tego roku , ale oby następny był bardziej owoc...
MikeMil: Bartas !! Jesteśmy z Tobą wyjdziesz z tego . Wierzymy w to ! Apel do wszystkich : pomóżcie prosz...
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Cztery osoby zostały ranne, w tym jedna ciężko, w wyniku wypadku drogowego, do którego doszło we wtorek 12 kwietnia na drodze między Suliradzicami a Kuźnicą Czeszycką. Samochód prowadzony przez 26-letniego obywatela Ukrainy uderzył w przydrożne drzewo i dachował. Jak się okazało, kierowca był pijany.
Do wypadku doszło o godz. 11.30 na łuku drogi w prawo. Jadący w kierunku Kuźnicy Czeszyckiej opel corsa, którego prowadził 26-letni obywatel Ukrainy, wypadł z drogi i uderzył w przydrożne drzewo, a następnie dachował. Wraz z kierowcą jechało jeszcze troje pasażerów – dwie kobiety i 13-letni chłopiec. Wszyscy są obywatelami Ukrainy obecnie mieszkającymi w Wielkopolsce.
W wypadku najcięższe obrażenia odniosła jedna z pasażerek, która według naszych nieoficjalnych informacji miała wypaść z samochodu w momencie uderzenia auta w drzewo. Kobietę w ciężkim stanie przetransportowano helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala we Wrocławiu. Ranna została również druga pasażerka oraz kierowca, którzy zostali przewiezieni karetkami pogotowia ratunkowego do szpitala w Trzebnicy. Najmniejsze obrażenia odniósł chłopiec. Jak ustalili na miejscu policjanci, 26-letni kierowca opla był pijany – miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
Na miejsce wypadku oprócz służb medycznych i policji przybyli także strażacy z PSP Milicz oraz OSP Wierzchowice i OSP Grabownica. Do czasu zamknięcia numeru naszej gazety czynności służb porządkowych na miejscu wypadku wciąż jeszcze trwały.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Brak komentarzy do tej publikacji.