2 763 911
alek: Rozumiem Pana/Pani frustrację i zagubienie w obliczu różnorodności mediów lokalnych oraz propaga...
chicago: dziekuje za pozytywna odpowiedz na moja opinie z dnia 2023-05-12
Zew: Rada Powiatu w Miliczu postanowiła ratować szpital! Co za spektakularne wydarzenie! Na pewno to ś...
Zew: Ubaw jak 150, miasto tolerancji, akceptacji i oczywiście marszów! Kto by pomyślał, że w tak malu...
Zew: Ah, miasto Milicz - raj dla ludzi z poczuciem humoru i umiejętnością prowadzenia sensownej polityk...
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Pochodząca z Krośnic Zuzanna Tomczyk zagrała jedną z głównych ról w wystawionym przez wrocławską fundację ART JTM eksperymentalnym przedstawieniu „Niebieska linia”. Spektakl stanowi zbiór kilkunastu krótkich historii, pokazujących poprzez nowoczesne środki artystyczne różne formy istniejącej współcześnie przemocy.
Dla 22-letniej Zuzanny Tomczyk rola w przedstawieniu „Niebieska linia” nie stanowi początku jej przygody z aktorstwem. Kilka miesięcy temu zadebiutowała w filmie „Powrót do tamtych dni”, gdzie zagrała u boku tak znanych aktorów, jak Maciej Sthur, Weronika Książkiewicz czy Katarzyna Warnke. Film został dobrze oceniony przez krytyków i zdobył nominacje do kilku prestiżowych polskich nagród, w tym Orłów i Złotych Lwów. Wcześniej Zuzanna występowała w przedstawieniach reżyserowanych przez byłą dyrektor I LO w Miliczu Iwonę Lewandowską-Maćkowiak oraz w musicalach realizowanych podczas zajęć „Twórczo” w milickim Ośrodku Kultury. Właśnie tam zdobyła pierwsze doświadczenia teatralne, co bardzo jej się przydało podczas pracy w najnowszym spektaklu, gdyż, jak sama przyznaje, tym razem nie miała zbyt wiele czasu na przygotowania. – Na zrobienie całego spektaklu mieliśmy tylko 3 tygodnie, więc pracowaliśmy pod ogromną presją czasu. Próby trwały nawet po 10 godzin i odbywały się częściowo w nocy. Oczywiście nie dało się uniknąć momentów stresowych, ale stworzyliśmy naprawdę zgrany zespół. I udało się! – mówi z zadowoleniem Zuzanna Tomczyk.
Przemoc na scenicznych deskach
Przedstawienie „Niebieska linia” zostało wystawione przez młodzieżową fundację ART JTM, realizującą spektakle, musicale, filmy, wywiady i inne projekty mające na celu wspieranie artystycznych pasji i poruszające ważne problemy współczesnego świata. Tak jest właśnie w przypadku „Niebieskiej linii” mówiącej o najróżniejszych formach przemocy. – Zarówno nasz reżyser Michał Jagodziński, jak i autorka scenariusza Agnieszka Wolny-Hamkała uważają, że przemoc nie ma tylko jednej twarzy. Chodziło o to, żeby pokazać, że oprawca może być jednocześnie ofiarą, jak również, że przemoc nie zawsze jest łatwa do dostrzeżenia – mówi nam Zuzanna.
Spektakl „Niebieska linia” stanowi zbiór kilkunastu rozbudowanych scen pokazujących różne zachowania przemocowe. Widzowie mogą zobaczyć m.in. menadżera wysokiego szczebla usprawiedliwiającego uderzenie żony jej niezaradnością i oziębłością, kobietę z prowincji, która wyszła za mąż, bo nie miała perspektyw na edukację i lepsze życie, czy ojca stawiającego nastoletniej córce wygórowane wymagania co do jej zachowania i wyników w nauce. W spektaklu nie brakuje też dużo mniej oczywistych form współczesnej przemocy. W jednej ze scen młode kobiety okrutnie wyśmiewają wygląd mężczyzn z portalu randkowego, a inna historia przedstawia mężczyznę, który wprawdzie z szacunkiem odnosi się do ludzi, ale wyładowuje frustrację, dręcząc swojego psa. Dzięki szerokiemu podejściu do problemu przedstawienie nie staje się monotematyczne i opowiada zarówno o przemocy fizycznej, seksualnej, jak i psychicznej.
Aktorzy grający w „Niebieskiej linii” wcielali się podczas spektaklu w więcej niż jedną postać, co stanowiło dla nich duże wyzwanie. Zuzanna Tomczyk zagrała aż trzy role: młodej kobiety wyśmiewającej wygląd podrywających ją przez internet mężczyzn, popularnej aktorki, która w przeszłości była ofiarą gwałtu, i dorosłej córki w dysfunkcyjnej rodzinie. – Miałam duży problem, by po wygłoszeniu monologu zgwałconej aktorki wyjść po 5 minutach na scenę, jako uśmiechnięta córka odwiedzająca rodziców w święta Bożego Narodzenia. Podczas prób emocjonalnie mi się to rozjeżdżało. Mówiłam zapamiętany tekst, ale nie czułam tych postaci. Pomogło mi dopiero powtarzanie sobie na głos, że już „wyszłam” z jednej roli, oraz zmienianie kostiumów trochę jak skóry – opowiada nam Zuzanna.
Teatr w nowoczesnym wydaniu
Podczas spektaklu wykorzystano wiele nowoczesnych środków przekazu. Specjalnie na jego potrzeby zostały napisane trzy piosenki i nagrane do nich teledyski. Momentami pojawiał się także głos zza sceny, a widzowie mieli podgląd na to, co dzieje się na ekranach telefonów bohaterów. Bardzo ważną rolę ogrywało też sceniczne oświetlenie. – Teatr jest ekspresją i można w nim eksperymentować. Nasze przedstawienie było właśnie takim eksperymentem. „Niebieska linia” jest skierowana głównie do młodszych widzów, a z doświadczenia wiem, że młodym ludziom teatr często wydaje się nudny. Dlatego staraliśmy się zainteresować ich multimedialną oprawą, która uatrakcyjniła spektakl – podsumowuje Zuzanna.
Premierowe pokazy spektaklu „Niebieska linia” odbyły się 20 i 21 maja we wrocławskim Centrum na Przedmieściu. Po obu występach aktorzy i twórcy zaprosili publiczność na wspólną lampkę wina i rozmowę. Wielu widzów podkreślało, że przedstawienie było mocniejsze i bardziej poruszające, niż się spodziewali.
Od września spektakl będzie w ramach lekcji prezentowany uczniom liceów, aby zwrócić im uwagę na problem przemocy.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na komentarze.
Młoda zdolna dziewucha ,powiem szczerze że biorąc pod uwagę ostanie osiągnięcia młodzieży , można by rzec iż wraca mi wiara w przyszłe pokolenie ;) Pani Zuzanno oby wiecej takich sukcesów!