2 617 708
Angel: Panie Zbigniewie Nahajowski czy Panu nie wstyd .Za kilka ściętych i wywiezionych przez złodziei dr...
pir2: Nie długo będą lepić kary za parkowanie po Ostoją.
Zew: Cóż za kontrowersyjna sprawa! Trudno powiedzieć, kto ma rację w sporze między burmistrzem Piotre...
Zew: Czytając artykuł, nie mogę nie zauważyć pewnej sprzeczności w argumentach przedstawionych przez...
pir2: Nie ma takiego leśnictwa w Polsce, w którym nie podkradano by drewna. ... i tylko za taki jeden inc...
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Pochodzący z Milicza adwokat Jakub Gerus został uhonorowany Medalem za Ofiarność i Odwagę, przyznanym przez Prezydenta RP. Odznaczenie państwowe otrzymał za to, że rok temu uratował dwie kobiety tonące w Morzu Bałtyckim w Darłówku. Uroczystość wręczenia medali 52 bohaterom z całej Polski odbyła się 20 czerwca w Pałacu Prezydenckim w Warszawie.
O bohaterskim wyczynie adwokata Jakuba Gerusa pisaliśmy szeroko rok temu. Wydarzenie miało miejsce 29 lipca 2021 r. w Darłówku, gdzie wypoczywający wraz z rodziną miliczanin, jako jedyny z plażowiczów, rzucił się na ratunek dwóm tonącym kobietom, które zabrał bardzo niebezpieczny prąd wsteczny, tzw. cofka. I to bez żadnego zabezpieczenia, lin oraz asekuracji. Miliczanin ratował po kolei kobiety znajdujące się 40 m i 100 m od linii brzegu, walcząc z wysokimi falami. Na szczęście, akcja miała szczęśliwy finał, choć przebieg był bardzo dramatyczny. Zwłaszcza podczas ratowania drugiej, 50-letniej kobiety, po którą wrócił, jak dopłynął z pierwszą uratowaną kobietą do brzegu.
Jakub Gerus w udzielonym nam wywiadzie tak opisał tę sytuację: „Widziałem z brzegu, jak ona się topi. Była już daleko, ponad 100 m od brzegu i w pewnym momencie zaczęła dryfować na fali. Jej głowa co rusz znikała pod wodą. Wszyscy się na to patrzyli i nikt nie reagował. Nie myśląc o konsekwencjach, wskoczyłem do wody i znów, dzięki prądowi, bardzo szybko do niej dopłynąłem. Ale wtedy w wodzie już była kipiel, a ona dosłownie krztusiła się wodą i wymiotowała. Gdy dopłynąłem, zaczęła się wyrywać, była jak w amoku. A ja nie mogłem jej utrzymać. Widziałem, jak oddalamy się coraz bardziej od plaży i po kilku chwilach walki z nią, pomyślałem, że nie dam rady. Sam zacząłem wtedy słabnąć, bo utrzymanie się na wodzie i łapanie powietrza zabrało mi dużo siły. Ale gdy już chciałem wracać, a fale kręciły mną, jak na karuzeli, pomyślałem, że jak ona się utopi, to ja nie będę mógł z tym żyć. Z dużą desperacją znów zacząłem płynąć do niej, ale kobieta była już mocno podtopiona i w półprzytomna. Chwyciłem ją i zaczęliśmy przedzierać się przez fale. Jeden metr do przodu, trzy do tyłu (…)”.
Za ten bohaterski wyczyn w pojedynkę, z narażeniem własnego życia i zdrowia, adwokat Jakub Gerus został uhonorowany Medalem za Ofiarność i Odwagę, przyznanym w dniu 28 października 2021 roku przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polski. Uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych dla osób ratujących ludzkie życie i mienie odbyła się 20 czerwca w Ogrodach Pałacu Prezydenckiego na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Miliczanin znalazł się w gronie 52 dzielnych ludzi z całej Polski, którym odznaczenia w imieniu Prezydenta wręczał Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta minister Andrzej Dera.
- Uroczystość w Pałacu Prezydenckim była poświęcona uhonorowaniu wielu zasłużonych i dzielnych ludzi. Większość z nich to byli funkcjonariusze służb mundurowych: strażacy, policjanci, żołnierze, strażnicy graniczni, którzy ratowali życie ludzkie, kierując się rotą przyrzeczenia. Zdecydowaną mniejszość stanowili cywile, osoby różnych zawodów i profesji. Nie byli oni żadną miarą zobowiązani do ratowania życia, co podkreślił minister Andrzej Dera, a jednak podjęli się tego trudnego zadania – mówił nam tuż po uroczystości Jakub Gerus dodając, że było mu bardzo miło znaleźć się właśnie w tej grupie zwykłych ludzi z całej Polski, którzy stawiając na szali swoje życie, pomogli innym w potrzebie. – Jestem niezwykle szczęśliwy, że Milicz mógł być tam godnie reprezentowany – dodał miliczanin.
Zapytany przez nas, gdzie w tym roku spędzi rodzinne wakacje, zdradził, że w te wakacje również planuje wyjazd nad Bałtyk, oczywiście do Darłówka. - Życzyłbym sobie jednak spokojnych fal i łaskawego morza, aby nie było potrzeby skakania nikomu na pomoc. Raczej obecnie mogłoby być to trudniejsze, gdyż w czasie prac remontowych nabawiłem się kontuzji nadgarstka i chwyt na razie nie jest tak mocny jak kiedyś – dodaje z uśmiechem.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na komentarze.
Jak ?! Przecież każdego roku tyle się mówi o topiących się osobach rozumiem ze mogą zdarzyć się jednostki które nie są w stanie pomóc , ale wezwanie pomocy utworzenie łańcucha życia czy to jest takie trudne!
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na komentarze.
Oczywiście szczere gratulacje dla Pana , natomiast co mnie zastanawia to ten nieludzi brak emocji ! Jak wszyscy pozostali którzy tam byli mogli poprostu stać i nic nie zrobić !
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na komentarze.
Nie a może uratować wielu , co by było gdyby jednak temu Panu nie udało się wypłynąć bo brakło by mu sił , przez ludzką znieczulicę nie chce nawet myśleć co mogło by się tam wydarzyć.