2 826 878
oleska: Jestem matką dwójki dzieci, mieszkam w Cieszkowie i muszę przyznać, że informacja o podwyżkach ...
Zew: Oto kolejny odcinek "Cmentarnych Kuriozów" czyli rubryki, która z pewnością trafia w gust wszystk...
chicago: alez szybko zdecydowal ktos z tej gazety odpowiedziec <,madrym wywodem >.po 4 miesiacach ja w przec...
Rotmistrz: Milicz 10 000 mieszkańców, a migrantów 2000. Tak się niszczy kraj... Na co czekają mieszkańcy? ...
alek: Rozumiem Pana/Pani frustrację i zagubienie w obliczu różnorodności mediów lokalnych oraz propaga...
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Nadleśnictwo Żmigród 6 marca złożyło wniosek do Rady Powiatu o wyrażenie zgody na rozwiązanie umowy o pracę z radnym Januszem Łabudą, który zajmuje stanowisko leśniczego leśnictwa Niezgoda.
Janusz Łabuda pracuje w Lasach Państwowych od 27 lat na różnych stanowiskach. W przeszłości radny powiatowy był nadleśniczym Nadleśnictw w Miliczu i w Żmigrodzie, a od kilku lat jest leśniczym w leśnictwie Niezgoda w Nadleśnictwie Żmigród.
W poniedziałek 6 marca Nadleśnictwo Żmigród wystosowało pismo do Rady Powiatu o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym Januszem Łabudą. Radny jako funkcjonariusz publiczny jest bowiem pod szczególną ochroną pracowniczą i zmiana stosunku pracy z nim wymaga uprzedniej zgody Rady Powiatu.
Rada powinna odmówić zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu. Zgodnie z ostatnim orzecznictwem Sądów Administracyjnych Rada nie powinna odmówić wyrażenia zgody na rozwiązanie umowy o pracę z radnym, jeżeli przyczyny tego rozwiązania nie są związane z wykonywaniem mandatu.
– Podstawą złożenia przez nas wniosku o wyrażenie przez Radę Powiatu zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym są zdarzenia niezwiązane z wykonywaniem mandatu – mówi nadleśniczy Nadleśnictwa Żmigród Zbigniew Nahajowski dodając, że wyłącznym powodem złożenia wniosku są stwierdzone nieprawidłowości w zakresie pełnienia nadzoru nad pracami prowadzonymi w lesie. Jak się dowiedzieliśmy, jeden z mieszkańców wyrabiających tzw. gałęziówkę w lesie wyciął i wywiózł z lasu znaczną ilość drewna, czego nie zdołał wykryć leśniczy Janusz Łabuda. – Jest szereg obowiązków, które w ramach powierzonych obowiązków powinien wykonywać leśniczy. W tym konkretnym przypadku zostały one wykonane w sposób niewłaściwy – stwierdza nadleśniczy Nahajowski. W sprawie kradzieży drewna z lasu, Nadleśnictwo Żmigród 8 marca złożyło również wniosek do Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy.
Teraz wniosek Nadleśnictwa Żmigród o wyrażenie zgody na zwolnienie z pracy radnego Łabudy rozpatrywać będzie Rada Powiatu w Miliczu. W przeszłości Rada Powiatu kilkukrotnie rozpatrywała wnioski pracodawcy o wyrażenie zgody na zwolnienie z pracy radnego, m.in. Marka Warkocza i Arkadiusza Korola. Za każdym razem radni negatywnie rozpatrywali podobne wnioski.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na komentarze.
Czytając artykuł, nie mogę nie zauważyć pewnej sprzeczności w argumentach przedstawionych przez nadleśniczego Nahajowskiego. Z jednej strony mówi on, że podstawą złożenia wniosku o wyrażenie zgody na rozwiązanie umowy o pracę z radnym nie są zdarzenia związane z wykonywaniem przez niego mandatu, a z drugiej strony podaje, że radny nie wykonał swoich obowiązków w sposób właściwy, co doprowadziło do kradzieży drewna z lasu. Nie wiadomo, czy stwierdzone nieprawidłowości w pełnieniu nadzoru nad pracami w lesie są na tyle poważne, aby uzasadnić rozwiązanie umowy o pracę z radnym. Z drugiej strony, odniesienia do wcześniejszych przypadków, gdzie Rada Powiatu odmawiała zgody na zwolnienie z pracy radnych, wzbudzają pytania, czy to nie jest próba oddziaływania na radnych poprzez odmowę wyrażenia zgody na ich zwolnienie. Mam nadzieję, że Rada Powiatu w Miliczu dokładnie przeanalizuje ten wniosek i podejmie decyzję na podstawie rzetelnej analizy faktów, a nie na podstawie politycznych rozgrywek.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na komentarze.
Nie ma takiego leśnictwa w Polsce, w którym nie podkradano by drewna. ... i tylko za taki jeden incydent zwalniać leśniczego? Tu chyba chodzi o coś innego ???
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na komentarze.
Panie Zbigniewie Nahajowski czy Panu nie wstyd .Za kilka ściętych i wywiezionych przez złodziei drzew oczerniać niewinnego człowieka i odebrać mu wszystko po tylu latach pracy i zaangażowania .Pan Janusz wyróżnia się wysoką kulturą osobistą, cierpliwością, uprzejmością , dobrym nastawieniem do petenta a przede wszystkim empatią. Pan uważasz się za katolika ? Ciekawe co na to powie O. Tadeusz. Wstyd żeby tak zaszczuć człowieka.Gdzie Pan był jak drzewo kradli ?Nie siedział Pan na ambonie?Dziwne ... Państwo w Państwie powinno zająć się tą sprawą. Widać gołym okiem że coś tu jest nie tak...