Radni wezwali policję do Urzędu Miejskiego w Miliczu

Do bezprecedensowego zdarzenia doszło 5 kwietnia w Urzędzie Miejskim w Miliczu – dwaj opozycyjni radni wezwali do urzędu policję, gdy nie otrzymali od urzędników dokumentów, o które wcześniej wystąpili, a które chcieli skontrolować. Po policyjnej interwencji radni złożyli 2 dni później na komendzie policji oficjalne zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień przez milickich urzędników.

Zdarzenie miało miejsce w środę 5 kwietnia około godz. 8 rano. Opozycyjni radni Andrzej Nestoruk i Leszek Żuber przyszli do Urzędu Miejskiego w Miliczu, by zapoznać się z dokumentami dotyczącymi przepływu pieniędzy pomiędzy gminą Milicz a Fundacją na Rzecz Ziemi Milickiej w latach 2019-2023. O udostępnienie tych dokumentów radny Andrzej Nestoruk wystąpił pisemnie do władz gminy 28 marca, prosząc o ich przygotowanie właśnie na 5 kwietnia. – Chodziło mi o umowy gminy z Fundacją oraz o dokumenty, na podstawie których następował przepływ środków finansowych pomiędzy gminą Milicz a Fundacją – mówi radny Nestoruk.

Jednak w urzędzie żadne dokumenty na radnych nie czekały. Natomiast sekretarz gminy Dariusz Moczulski poinformował radnych, że tego dnia urzędnicy nie przedstawią im żądanych dokumentów, oraz że radny Nestoruk otrzyma odpowiedź na swój wniosek o udostępnieniu dokumentów w ustawowym terminie 30 dni.  Radni Nestoruk i Żuber uznali to za odmowę przez burmistrza dostępu do dokumentów i zadzwonili na policję, prosząc o interwencję. O tym fakcie poinformowali też naszą gazetę.

Policyjna interwencja w urzędzie
Po pół godzinie oczekiwania do biura rady Urzędu Miejskiego przybyło dwóch policjantów z KPP Milicz. Radny Leszek Żuber zrelacjonował sprawę funkcjonariuszom Policj, informując przy tym, że radni mają ustawowe prawo do uzyskania dostępu do gminnych dokumentów. Gwarantuje im to art. 24 ustawy o samorządzie gminnym, który mówi, że „w wykonywaniu mandatu radnego radny ma prawo, jeżeli nie narusza to dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów, wstępu do pomieszczeń, w których znajdują się te informacje i materiały, oraz wglądu w działalność urzędu gminy, a także spółek z udziałem gminy, spółek handlowych z udziałem gminnych osób prawnych, gminnych osób prawnych, oraz zakładów, przedsiębiorstw i innych gminnych jednostek organizacyjnych, z zachowaniem przepisów o tajemnicy prawnie chronionej”.– Po raz kolejny urzędnicy odmawiają nam prawa dostępu do tych dokumentów, nie przedstawiając nam żadnych terminów. Tym samym uniemożliwia się nam wykonywanie mandatu radnego – mówił policjantom Leszek Żuber. Natomiast Andrzej Nestoruk dodał: – Uważamy, że z powodu naruszenia artykułu 24 o samorządzie gminnym doszło do przestępstwa z artykułu 231 kodeksu karnego o niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, w tym przypadku burmistrza Piotra Lecha.

Policjanci poinformowali radnych, że jeśli doszło według nich do złamania art. 231 kodeksu karnego, a więc niedopełnienia obowiązku przez funkcjonariusza publicznego, mogą złożyć w tej sprawie oficjalne zawiadomienie w Komendzie Powiatowej Policji w Miliczu. Radni zapowiedzieli, że tak zrobią. Dwa dni później, w piątek 7 kwietnia Andrzej Nestoruk i Leszek Żuber złożyli na milickiej komendzie w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie.

Burmistrz sam podpowiedział
Do niedawna opozycyjni radni występowali do burmistrza o udostępnienie dokumentów i informacji w trybie dostępu do informacji publicznej. Jak jednak zgodnie mówią radni Nestoruk i Żuber, za każdym razem dokumenty były przekazywane w ostatnim możliwym terminie, najczęściej po 2 miesiącach od złożenia wniosku przez radnych, i były one na dodatek niekompletne, przez co trzeba było pisać kolejne pismo o ich uzupełnienie. – To świadczy o tym, że jesteśmy na każdym kroku zbywani – stwierdza radny Nestoruk. 

Jak mówią obaj opozycyjni radni, powoływanie się przez radnych na art. 24 ustawy o samorządzie gminnym przy uzyskiwaniu dostępu do źródłowych dokumentów gminy, „podpowiedział” im sam burmistrz Piotr Lech podczas jednej z ostatnich obrad Rady Miejskiej. Burmistrz stwierdził wówczas, że radni, powołując się na ten artykuł, mają indywidualne prawo do uzyskiwania informacji i materiałów, m.in. ze spółek samorządowych. Powtórzył to przewodniczący komisji rewizyjnej Włodzimierz Świrkowicz w oświadczeniu opublikowanym 1 marca br. w „Głosie Milicza”, stwierdzając w nim też, że „można z tego prawa korzystać, trzeba tylko znaleźć czas i chęci”. – My mamy czas i chęci, żeby z tego prawa skorzystać. Powołując się na ten artykuł ustawy o samorządzie gminnym, wskazanym nam przez burmistrza i przewodniczącego komisji rewizyjnej, zażądaliśmy pisemnie od burmistrza okazania 29 marca dokumentów związanych z budową drogi gminnej w Świętoszynie. Jednak po przyjściu tego dnia do urzędu przekazano nam pismo, że dokumenty zostaną nam okazane dopiero 14 kwietnia – relacjonuje radny Nestoruk dodając, że przyjdzie we wskazanym terminie do urzędu razem z radnym Żuberem. 

Drugim pismem o udostępnienie dokumentów, złożonym przez radnego Nestoruka w oparciu o art. 24 o samorządzie gminnym, był właśnie wniosek o udostępnienie dokumentów związanych ze współpracą gminy Milicz z Fundacją na Rzecz Ziemi Milickiej. Nieprzygotowanie tych dokumentów przez gminnych urzędników w terminie wyznaczonym przez radnego na 5 kwietnia skończyło się właśnie interwencją policji. – Uważam, że to jest taka strategia i gra burmistrza, żeby zmęczyć przeciwnika, aż on w końcu zrezygnuje – mówi Andrzej Nestoruk. A Leszek Żuber dopowiada, że strategia ta jest nieskuteczna, bo obaj nie odpuszczą, dopóki nie otrzymają od gminy wszystkich dokumentów, o które wnioskowali.