2 763 860
alek: Rozumiem Pana/Pani frustrację i zagubienie w obliczu różnorodności mediów lokalnych oraz propaga...
chicago: dziekuje za pozytywna odpowiedz na moja opinie z dnia 2023-05-12
Zew: Rada Powiatu w Miliczu postanowiła ratować szpital! Co za spektakularne wydarzenie! Na pewno to ś...
Zew: Ubaw jak 150, miasto tolerancji, akceptacji i oczywiście marszów! Kto by pomyślał, że w tak malu...
Zew: Ah, miasto Milicz - raj dla ludzi z poczuciem humoru i umiejętnością prowadzenia sensownej polityk...
W nocy z wtorku 23 maja na środę 24 maja nieznani sprawcy włamali się do remizy OSP w Łazach Wielkich, skąd skradli nowy sprzęt strażacki o wartości ponad 20 tys. zł. Tej samej nocy okradli też w Łazach Wielkich dwie prywatne posesje, a z jednej z nich dodatkowo ukradli samochód, który prawdopodobnie posłużył im do przewiezienia skradzionego w strażackiej remizie sprzętu.
Do nowo wyremontowanej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Łazach Wielkich nieznani sprawcy włamali się tylnymi drzwiami. Zmodernizowana remiza jest monitorowana, ale – jak się dowiedzieliśmy – feralnej nocy włamywacze mieli wymontować rejestrator kamery. Ze środka złodzieje skradli nowe, cenne wyposażenie obu samochodów strażackich. Ich łupem padły dwie piły marki Stihl – jedna do betonu, druga do drewna, oraz jedna piła Husqvarna do drewna, a także agregat prądotwórczy. Łączna wartość skradzionego sprzętu wynosi ponad 20 tys. zł. Sprzęt był ubezpieczony.
Tej samej nocy złodzieje dokonali też w Łazach Wielkich kradzieży sprzętu z niezabezpieczonych pomieszczeń gospodarczych na terenie dwóch prywatnych posesji. Z jednego pomieszczenia skradli pilarkę do cięcia drewna, a z drugiego zagęszczarkę i piłę do betonu. Łączna wartość skradzionego mienia wynosi kilka tysięcy zł. Ponadto z terenu jednej z okradzionych posesji złodzieje ukradli samochód marki Volkswagen Sharan. Auto również nie było zamknięte, a w stacyjce znajdowały się kluczyki. Samochód został później odnaleziony w pobliskim lesie, gdzie złodzieje go porzucili. Jak mówi się nieoficjalnie, złodzieje mieli podjechać skradzionym samochodem pod remizę OSP i wywieźć nim skradziony sprzęt, po czym auto porzucili w lesie nieopodal remizy. Policja potwierdziła nam jedynie, że samochód został odnaleziony w pobliskim lesie, ale odmówiła podania szczegółów, tłumacząc się prowadzonym postępowaniem w tej sprawie.
Udało nam się także ustalić, że tej samej nocy odnotowano jeszcze co najmniej dwie próby włamania do pomieszczeń gospodarczych na innych posesjach w Łazach Wielkich. Na szczęście były one nieudane.
Miliccy policjanci apelują do mieszkańców, aby zabezpieczali swoje posesje – zamykali bramy i pomieszczenia gospodarcze oraz samochody, nawet wtedy, gdy stoją one na prywatnym podwórku pod domem, i koniecznie zabierali z samochodu kluczyki oraz ważne dokumenty. – Prosimy też mieszkańców, którzy tej nocy widzieli w Łazach lub w okolicy podejrzanie zachowujące się osoby, aby przekazywały nam wszelkie informacje. Każdy szczegół może mieć znaczenie – apeluje oficer prasowy komendanta Powiatowego Policji w Miliczu podinsp. Sławomir Waleński. Informacje można przekazywać, dzwoniąc do dyżurnego policji pod nr tel. 47 87 212 00 lub na Anonimowy Telefon Zaufania – 71 38 42 666.
Łupem nawozy, sprzęt i gotówka na ponad 100 tys. zł
To kolejne nocne kradzieże z włamaniem, do których doszło w ostatnim czasie na terenie naszego powiatu. Pierwsze kradzieże miały miejsce w połowie maja. W niedzielę 14 maja wieczorem nieznani sprawcy weszli przez okno na plebanię przy kościele św. Anny w Miliczu, skąd skradli gotówkę w kwocie kilku tysięcy zł. W tym czasie na plebanii nikogo nie było. Dwa dni po tym zdarzeniu, w nocy z 16 na 17 maja doszło do kolejnej kradzieży z włamaniem, tym razem do jednego z przedsiębiorstw w Gądkowicach. Złodzieje wyłamali kłódkę i weszli do środka, skąd ukradli nawozy i środki ochrony roślin, a także elektronarzędzia firmy Wurth, piłę i kosiarkę Husqvarna oraz kompresor Walter, wszystko o łącznej wartości przekraczającej 100 tysięcy zł. A wcześniej, gdy przejeżdżali przez Gądkowice, ukradli świeżo upieczony przez miejscową piekarnię chleb, który był wystawiony przed sklepem. Właściciel nie zgłosił jednak oficjalnie tej kradzieży na policję.
Również w przypadku tych kradzieży miliccy policjanci apelują do ewentualnych świadków, którzy zauważyli tej nocy obce osoby, o przekazywanie tych informacji policji, podobnie jak w przypadku oferowania do sprzedaży nawozów lub skradzionych narzędzi.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Brak komentarzy do tej publikacji.