2 763 919
alek: Rozumiem Pana/Pani frustrację i zagubienie w obliczu różnorodności mediów lokalnych oraz propaga...
chicago: dziekuje za pozytywna odpowiedz na moja opinie z dnia 2023-05-12
Zew: Rada Powiatu w Miliczu postanowiła ratować szpital! Co za spektakularne wydarzenie! Na pewno to ś...
Zew: Ubaw jak 150, miasto tolerancji, akceptacji i oczywiście marszów! Kto by pomyślał, że w tak malu...
Zew: Ah, miasto Milicz - raj dla ludzi z poczuciem humoru i umiejętnością prowadzenia sensownej polityk...
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
W czwartek 17 sierpnia w gabinecie prezesa spółki MCM odbyło się walne zgromadzenie wspólników, czyli większościowego udziałowca Powiatu Milickiego i mniejszościowego udziałowca Gminy Milicz. Głosami większościowego udziałowca przeszła uchwała o likwidacji oddziałów ginekologiczno-położniczego i neonatologicznego. Pod gabinetem prezesa Atłachowicza przez cały czas na wynik obrad czekały położne z transparentami oraz lekarze ginekolodzy Mirosław Tomaszewski i Bartosz Adamiec.
Media decyzją przewodniczącego spotkania starosty S. Strzeleckiego nie zostały wpuszczone na obrady. Wiemy, że uczestniczyli w nich przedstawiciel mniejszościowego udziałowca burmistrz Piotr Lech, przedstawiciel większościowego udziałowca starosta Sławomir Strzelecki, prezes spółki MCM Janusz Atłachowicz, dyrektor ds. finansowych Iwona Wertka-Czerwińska i kierownik działu organizacyjnego, która sporządza protokół, Magdalena Gościniak-Stojewska.
Pod gabinetem prezesa zgromadziły się położne ze zdjęciami urodzonych na oddziale dzieci oraz z transparentami, na których widniały hasła: „Nie, nie, nie! Dla likwidacji porodówki i ginekologii!” „Panie Starosto, dlaczego? Nie zapomnimy”, „Rodzić w Miliczu! Nie dla likwidacji!”. Przyszli też lekarze ginekolodzy Mirosław Tomaszewski i Bartosz Adamiec, radni powiatowi Halina Góra i Marcin Ciesielski, radni gminni Andrzej Kubiak i Marzanna Łabaczuk.
Po zakończonym głosowaniu uchwał do czekających pod gabinetem pracowników szpitala wyszedł burmistrz Piotr Lech, który poinformował, że podjęto uchwały o likwidacji oddziałów ginekologiczno-położniczego i neonatologicznego. – Nie ma żadnego merytorycznego ustalenia, nie ma żadnego pisma, dokumentu. Nie ma opinii merytorycznej ginekologów, konsultantów wojewódzkich. Nic nie ma. Wszystko się opiera na słowach, obietnicach – powiedział burmistrz i zapewnił, że będzie kwestionował zasadność uchwał o likwidacji. Włodarz zapowiedział też złożenie doniesienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez starostę, który, zdaniem burmistrza, przekroczył swoje uprawnienia oraz działa na szkodę spółki.
Starosta Sławomir Strzelecki po obradach opuścił budynek szpitala. Położne pożegnały go brawami i ironicznym okrzykiem „Brawo, dziękujemy!”. Do pracowników oddziału ginekologiczno-położniczego oraz pozostałych osób wyszedł prezes Janusz Atłachowicz, który poinformował, że na zgromadzeniu wspólników przyjęto wszystkie 10 uchwał, które znajdowały się w porządku obrad. A głosowano w sprawie zamknięcia oddziałów ginekologiczno-położniczego i neonatologicznego, w sprawie zwiększenia liczby łóżek na oddziale rehabilitacji oraz w sprawie uruchomienia 3 oddziałów: ginekologii jednego dnia, oddziału psychiatrycznego dziennego rehabilitacyjnego dla dzieci i młodzieży i centrum zdrowia psychicznego. Podjęto też decyzje dotyczące otwarcia poradni zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży, utworzenia profilu nefrologicznego na oddziale wewnętrznym, utworzenia pracowni rezonansu magnetycznego i opieki skoordynowanej w POZ-ie. Za likwidacją 3 oddziałów zagłosował starosta Strzelecki, a przeciwny był burmistrz Lech. Teraz, jak powiedział prezes Atłachowicz, uchwały zostaną przesłane do wojewody, który podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie. Do tego czasu likwidowane oddziały pracują bez zmian. – Uważam, że zamknięcie ginekologii i położnictwa jest tym, co powinno spowodować, że szpital w Miliczu się utrzyma – powiedział prezes Atłachowicz. Pielęgniarka oddziałowa Anna Czarnecka kilka razy pytała, jak zarząd szpitala odnosi się do propozycji burmistrza, który zadeklarował pokrycie strat generowanych przez mające być zlikwidowane oddziały. Prezes odpowiedział, że ta propozycja nie wpłynęła do niego, ale do zgromadzenia wspólników, i to w dniu dzisiejszym. Burzliwa dyskusja zakończyła się opuszczeniem zebranych przez prezesa MCM, który udał się do swojego gabinetu.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą reagować na artykuły.
Brak komentarzy do tej publikacji.